Znacie już zapewne cudowne właściwości czarnego bzu. Wspaniale wspomaga układ odpornościowy. Stosowany w początkowej fazie przeziębienia potrafi skutecznie się z nim uporać. Dodatkowo działa napotnie, przeciwgorączkowo i rozkurczowo. Początkowo nie do końca wierzyłam w lecznicze właściwości tej rośliny. Jednak całkowicie zmieniłam o niej zdanie, gdy osobiście, na własnej skórze, wielokrotnie odczułam jej działanie. Od tamtej pory staram się co rok uzupełniać zapas kwiatów i owoców.
Obecnie kwitną kwiaty czarnego bzu. Można przygotować z nich syrop (zobacz jak go zrobić) lub nalewkę. Można je również zasuszyć – jest to najszybszy i najprostszy sposób. Zasuszone kwiaty przechowuję w słoiczku i w razie potrzeby zaparzam gorącą wodą. Napar smakuje prawie tak samo jak sok, tylko nie jest słodki. Kwiaty mają mocny, intensywny zapach i smak. Możecie je pokochać, możecie się do nich z czasem przyzwyczaić i przekonać albo nigdy ich nie polubicie. Czasami jednak warto się zmusić ze względu na wyjątkowe właściwości zdrowotne.
Świeże kwiaty dodaję również do wielu dań łącząc je ze świeżymi owocami jak truskawki czy jabłka. Sławne są już kwiaty czarnego bzu w cieście naleśnikowym. Ja jednak chciałam Wam pokazać trochę zdrowszą i lżejszą wersję idealną na śniadanie bądź kolację. Zrobiłam lekkie, bezglutenowe placuszki na bazie mąki ryżowej i naturalnego soku jabłkowego. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe. Same placuszki mogą wydać się zbyt suche, dlatego też lubię jeść je z soczystymi truskawkami. Jeśli nie boicie się słodyczy, dodatkowo wszystko można polać syropem klonowym.
Wskazówki:
- olej kokosowy możesz zastąpić olejem rzepakowym
- placuszki najlepiej smakują jeszcze ciepłe
- placuszki można podawać również z innymi owocami, same placki mogą być zbyt suche
Przepis na bezglutenowe placuszki z kwiatami czarnego bzu i truskawkami
Składniki na 19 sztuk:
210 g mąki ryżowej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
150 g (ok. 0,6 szklanki) soku jabłkowego, naturalnego
2 jajka
2 łyżki oleju kokosowego
1 - 2 łyżki cukru, cukru trzcinowego albo syropu klonowego
ok. 4 baldachy kwiatów czarnego bzu
Dodatkowo:
truskawki
syrop klonowy (opcjonalnie)
olej do smażenia
Z krzaków ścinam cale baldachy rozwiniętych kwiatów czarnego bzu. Po przyniesieniu do domu rozkładam je w cieniu na papierze na balkonie/tarasie na około 1 godzinę, aby wszystkie robaczki żyjące między kwiatkami miały okazję „sobie pójść”.
Do dużej miski wbijam 2 jajka i dodaję 1 - 2 łyżki cukru. Ubijam na puszystą masę. Następnie dodaję 210 g mąki ryżowej, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, 150 g soku jabłkowego i 2 łyżki oleju kokosowego. Wszystko dokładnie mieszam, aż do uzyskania jednolitego ciasta. Jeśli ciasto jest za rzadkie, można dodać więcej mąki.
Od baldachów odcinam nożyczkami białe kwiatuszki. Łodygi wyrzucam. Kwiaty dodaję do ciasta i mieszam.
Rozgrzewam patelnię z nieprzywierającą powłoką. Dodaję odrobinę oleju. Nakładam po 1 łyżce ciasta. Placki smażę na średnim ogniu przez około 3 minuty z jednej strony, po czym przewracam na drugą stronę i dalej smażę.
Usmażone placki wykładam na talerze. Podaję z pokrojonymi na kawałki albo zmiksowanymi truskawkami. Polewam niewielką ilością syropu klonowego (opcjonalnie). Podaję jeszcze ciepłe.
Smacznego!