Do mojej kuchni wkroczył dziś bób. Nie każdy go lubi, nie każdy skusi się na niego. Jednak ja pokażę Wam dziś prosty przepis, który posmakować może każdemu. Są to kanapki z rozgniecionym bobem, który doprawiam bazylią, miętą, sokiem z cytryny, solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Spośród wszystkich przypraw, najbardziej wyczuwalna będzie mięta. Nie przepadacie za miętą? Ja też tak kiedyś sądziłam, dopóki nie spróbowałam świeżo zerwanych listków mięty. Wszystkie napoje, herbatki, cukierki o smaku miętowym niewiele wspólnego mają ze smakiem świeżej mięty. Teraz na przykład lubię dodawać ją do wody z cytryną. 1 – 2 litry wody, kilka plasterków cytryny i kilka listków świeżej mięty wstawiam do lodówki na kilka godzin. To jest mój zbawienny napój, gdy mamy tak wysoką temperaturę na dworze jak dziś. Można przelać do termosu i cieszyć się nim cały dzień.
Polecam również inne przepisy z bobem.
Przepis na bobowe kanapki
Składniki:
1 szkl. ugotowanego i obranego bobu (250 ml)
1 łyżka drobno posiekanej świeżej bazylii
1 łyżka drobno posiekanej świeżej mięty
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka oliwy z oliwek
sól
pieprz czarny świeżo zmielony
Dodatkowo:
bagietka albo chleb na zakwasie
mozzarella (opcjonalnie)
czarne oliwki
Ugotowany i obrany bób rozgniatam widelcem. Dodaję drobno posiekane bazylię i miętę, 1 łyżkę soku z cytryny i 1 łyżkę oliwy z oliwek. Doprawiam solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Mieszam.
Pokrojoną bagietkę albo chleb na zakwasie można podpiec w piekarniku albo podgrzać na suchej patelni (nie jest to konieczne). Pieczywo smaruję pastą z bobu. Kładę plasterek sera mozzarella i pokrojone czarne oliwki.
Smacznego!
Inspiracja przepisem ze strony Kwestiasmaku.com