Od dziś jesień nie tylko za oknem, ale również w kalendarzu. Brzydką pogodą wita się z nami w tym roku. U mnie już drugi dzień z kolei nieustannie pada. Ale nie narzekam. Dzięki temu łatwiej mi poświęcić trochę wolnego czasu na przygotowanie się do zimy. A dokładnie kilkadziesiąt kilogramów pomidorów czeka na obróbkę. Zanim się z tym uporam zdąży się wypadać i nastanie piękna, złota jesień
Z jesienią wiążą się niestety również coraz ciemniejsze i chłodniejsze poranki. Coraz trudniej mi wstawać z łóżka, gdy za oknem jeszcze zupełnie ciemno. Choć z drugiej strony w ogóle nie lubię wcześnie wstawać ;) Aby móc sobie dłużej pospać, czasem przygotowuję śniadanie dzień wcześniej, na przykład Słodki chlebek bananowy. Właściwie to coś pośredniego między chlebem a ciastem, gdyż jest słodki i nie potrzebuje dodatków jak masło czy warzywa. Najbardziej smakuje mi w połączeniu z mocną, gorącą kawą. Dzięki mące, bananom i orzechom włoskim jest sycący. Rano wystarczą mi 1 – 2 kawałki, aby nie być głodną przez następne kilka godzin. W znacznym stopniu opierałam się na przepisie z puszka.pl.
Słodki chlebek bananowy
Składniki:
2 szkl. mąki pszennej typ 1850
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 duże, dojrzałe banany
1 szkl. posiekanych orzechów włoskich
6 drobno pokrojonych daktyli
3 łyżki cukru (opcjonalnie)*
1/2 łyżeczki soli
1/4 szkl. wody
1/3 szkl. oleju rzepakowego
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
*przy bardzo dojrzałych, słodkich bananach cukier można pominąć
Banany obieram ze skórki, kroję na kawałki i rozdrabniam blenderem na gładką masę. Bardzo miękkie banany można rozgnieść widelcem.
Do bananów dodaję pozostałe składniki i mieszam łyżką. Przekładam do blaszki (26/12 centymetrów) wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w piekarniku nagrzanym do temperatury 180°C przez około 50 minut – do tzw. suchego patyczka.