Gdy dni robią się coraz cieplejsze, a słońce coraz odważniej zagląda mi rano przez okna, odstawiam ciepłą owsiankę i na śniadanie przygotowuję chrupiącą granolę, musli. Dodaję do niej to, co aktualnie mam w domu. Najczęściej dorzucam do niej kilka orzechów i świeży, sezonowy owoc. Wszystko zalewam mlekiem, mlekiem roślinnym albo jogurtem naturalnym, w zależności na co mam ochotę. Jeśli mam więcej czasu, dodaję również świeżo zmielone siemię lniane. Takie śniadanie daje mi energię do działania na kilka godzin.
Samą granolę przygotowuję wcześniej. Zazwyczaj robię od razu kilka porcji, aż zapełnię duży trzylitrowy szklany słoik. Jednak i tak nie starcza mi to na długo, gdyż wszyscy chętnie po niego sięgają i nie tylko w trakcie śniadania.
- można dodać 1 – 2 łyżki otrębów pszennych lub owsianych
- część cukru trzcinowego można zastąpić miodem albo syropem klonowym
- jeśli chcecie mieć pozlepianą granolę (tak wygląda zazwyczaj granola ze sklepu), trzeba dodać zdecydowanie więcej cukru lub miodu
- sok jabłkowy można zastąpić innym sokiem. Ostatnio eksperymentowałam nawet z kawą i granola też wyszła w porządku
- granolę można bardzo łatwo przypalić, dlatego warto doglądać ją pod koniec pieczenia, zwłaszcza jeśli robisz ją pierwszy raz lub jeśli pieczesz ją w nowym piekarniku
Przepis na najlepszą domową granolę