Szybko mija w tym roku ta jesień. Gdy w mediach usłyszałam o nadchodzących coraz większych przymrozkach, zastanowiłam się czy przypadkiem czegoś na balkonie nie muszę uchronić przed mrozem. I przypomniało mi się, że od jakiegoś już czasu leży tam sobie biała kapusta. Taką osamotnioną leżącą na zimnie musiałam przygarnąć do kuchni i nie dopuścić do tego, aby się zmarnowała.
Ale co by tu z kapusty zrobić? Do głowy przychodziły mi tylko dwie opcje: gołąbki albo bigos. A że ostatnio bardzo posmakowała mi Kasza gryczana z pieczarkami i bardzo chętnie wracam do tego dania, pomyślałam, że można spróbować zrobić je w wersji z kapustą jako gołąbki. Wyszło pysznie. I moja radość jest podwójna – gołąbków wyszło mi 12, wystarczy mi na minimum 2 – 3 dni, więc dziś nie muszę już gotować obiadu. ;) Farsz jest dość sypki. Mi osobiście to nie przeszkadza, jednak jeśli wolicie bardziej spójną konsystencję to możecie dodać do farszu jajko.

Gołąbki z kaszą gryczaną i pieczarkami
Składniki:
1 biała kapusta średniej wielkości
1 szkl. kaszy gryczanej
0,5 kg pieczarek
4 cebule
2 liście laurowe
2 ziela angielskie
1 łyżka sosu sojowego (opcjonalnie)
sól
pieprz
Sos:
ok. 300 ml pomidorów w kawałkach w sosie własnym
1 – 2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka suszonego oregano
0,5 łyżeczki ostrej papryki w proszku
1 ziele angielski
1 liść laurowy
1 szkl. wody
1 łyżka mąki
sól
pieprz
Ze środka kapusty wycinam głąb. Wkładam ją do garnka z wrzątkiem i gotuję około 10 minut. Następnie wyciągam kapustę z wody i pozostawiam, aby ostygła.
Kaszę gryczaną gotuję z liśćmi laurowymi i zielem angielskim w delikatnie osolonej wodzie troszkę krócej niż zalecane jest to na opakowaniu produktu. Po ugotowaniu z kaszy wyciągam liście laurowe i ziele angielskie.
Cebulę obieram i kroję w drobną kostkę. Podsmażam ją na patelni, aż delikatnie się ozłoci.
Pieczarki obieram i kroję w kostkę. Podsmażam pieczarki na patelni, aż puszczą sok i czekam, aż nadmiar soku odparuje.
W dużej misce mieszam ze sobą kaszę gryczaną, cebulę i pieczarki. Dodaję sos sojowy oraz doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Od główki kapusty oddzielam liście i odkrawam zgrubienia. Na środek liścia wykładam kilka łyżek farszu, a następnie zawijam – boczne brzegi liścia kapusty do środka i resztę ciasno w rulon.
Przygotowuję naczynie do pieczenia. Na dno wykładam kilka liści kapusty, które mi pozostały. Następnie ciasno układam gołąbki, które zalewam odrobiną słonej wody albo bulionu (do połowy wysokości). Przykrywam liśćmi kapusty, jeśli jeszcze jakieś mi pozostały. Naczynie z gołąbkami przykrywam i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180°C na 40 – 50 minut, aż liście kapusty będą miękkie.
Do rondelka wlewam kawałki pomidorów w sosie własnym. Ja użyłam słoiczek z własnych przetworów, ale równie dobrze mogą być to pomidory z puszki. Dodaję koncentrat pomidorowy, liść laurowy i ziele angielskie i gotuję na małym ogniu około 10 minut.
Do szklanki nalewam wodę i rozrabiam w niej 1 łyżkę mąki. Powoli dolewam do pomidorów i mieszam. Dodaję również oregano i ostrą paprykę. Doprawiam solą i pieprzem i gotuję jeszcze 5 minut.
Upieczone gołąbki wykładam na talerz i polewam sosem pomidorowym.
Smacznego!