Falafel to smażone kulki, kotleciki ulepione ze zmielonej ciecierzycy z przyprawami. Przepis pochodzi ponoć ze Starożytnego Egiptu. Falafel jest popularnym daniem arabskim, które podbiło serca, a raczej podniebienia, ludzi na całym świecie, nie tylko wegetarian. Często podawany jest z hummusem, pastą tahini, ze świeżymi warzywami w picie albo z pieczywem (Flatbread).
Poniżej znajdziecie przepis na najlepszy falafel. Wielokrotnie korzystałam już z tego przepisu. Sprawdzał się za każdym razem. Kotlety robię zazwyczaj z 2 – 3 porcji. Nadmiar można zamrozić. U mnie jednak nigdy nie leżą dłużej niż kilka dni. Nie zostaje zatem nic do zamrożenia. Falafel można serwować na obiad z warzywami, sosem i pitą, tortillą czy frytkami. Może być również wieczorną przekąską do piwa. Ja lubię podjadać je w ciągu dnia. Trudno się oprzeć.
Polecam robić kotleciki z suszonej ciecierzycy i, mimo wszystko, smażyć je na głębokim tłuszczu. Ostatecznie można użyć ciecierzycy z puszki. Jednak trzeba wówczas dodać bułkę tartą, aby kotlety nie rozpadły się podczas smażenia. Korci Was, aby usmażyć je na niewielkiej ilości tłuszczu albo upiec? Oczywiście można tak zrobić. Będą jednak wtedy suche i twarde. Mogą również okazać się surowe w środku. Jeśli chcecie je smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu – spłaszczcie je.
Zobaczcie również jak pięknie wygląda falafel z warzywami z grilla w picie.
Przepis na Falafel
Składniki na ok. 11 szt.:
200g namoczonej ciecierzycy* albo 240 g z puszki**
0,5 cebuli
2 duże ząbki czosnku
2 łyżeczki świeżej natki pietruszki drobno posiekanej
2 łyżeczki świeżej kolendry drobno posiekanej (opcjonalnie)
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka kolendry w ziarenkach
1 łyżeczka kminu rzymskiego całego
sól
szczypta chilli
szczypta gałki muszkatołowej w proszku
szczypta imbiru w proszku
Dodatkowo:
olej rzepakowy (ewentualnie z pestek winogron) do smażenia
*ok. 95 g suszonej ciecierzycy moczymy minimum 12 godzin.
** Jeśli używacie ciecierzycy z puszki, przed formowaniem kotletów do masy trzeba dodać minimum 3 łyżki bułki tartej, inaczej kotlety mogą się rozpadać podczas smażenia.
Dzień wcześniej suchą ciecierzycę zalewam dużą ilością zimnej wody i odstawiam do namoczenia na minimum 12 godzin. Następnego dnia odcedzam i płuczę.
0,5 cebuli obieram i kroję w kostkę. 2 duże ząbki czosnku obieram i przeciskam przez praskę.
Ciecierzycę, cebulę, czosnek, posiekaną świeżą natkę pietruszki oraz świeżą kolendrę bardzo dokładnie mielę w malakserze albo w maszynce do mielenia. Przekładam do miski.
Na suchej patelni prażę 1 łyżeczkę kolendry oraz 1 łyżeczkę kminu rzymskiego. Następnie mielę w moździerzu.
Do zmielonej ciecierzycy dodaję zmieloną kolendrę i kmin rzymski. Dodaję również 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej, sól oraz po szczypcie chilli, gałki muszkatołowej i imbiru. Dokładnie mieszam.
Wstawiam na 0,5 godziny do lodówki. Następnie lepię kotlety wielkości orzecha włoskiego. Smażę na głębokim tłuszczu z obu stron. Wyjmuję i wykładam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Podaję jeszcze ciepłe. Ewentualnie przechowuję w lodówce w zamkniętym pojemniku przez kilka dni.