Na co dzień pijam co prawda jedynie zieloną herbatę (czasem zdarza się również biała i czerwona). Jednak w czeluści szafki znalazły się również liście czarnej herbaty. (Swoją drogą pamiętacie, że było kiedyś coś takiego jak herbata granulowana? Brrr... O jej smaku wolę nie pamiętać.) Liście owej czarnej herbaty utarłam w moździerzu, dodałam posiekane cudnie zielone pistacje oraz parę innych składników. Po czym do piekarnika na kilkanaście minut i oto miałam cudne ciacha. Trochę słodkie. Trochę słone. Na przekąskę bardziej niż na deser. Do plecaka czy też do torebki na drogę idealne. Od razu zróbcie ciastka z podwójnej porcji. Z jednej porcji nawet jedno ciastko nie dotrwało u mnie do dnia następnego.
Ciasteczka z pistacjami i czarną herbatą
Składniki na 18 sztuk:
150 g mąki pszennej typ 480
30 g cukru pudru
100 g masła
½ szkl. drobno posiekanych pistacji
1 łyżka zmielonych liści czarnej herbaty
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
½ łyżeczki soli
Godzinę wcześniej wyciągam masło z lodówki, aby zmiękło.
Wszystkie składniki łączę. Zagniatam ciasto. Odrywam kawałki ciasta, formuję kulki wielkości niewielkiego orzecha włoskiego, spłaszczam i układam w niewielkich odstępach na płaskiej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekę około 13 minut w temperaturze 180°C. Przechowuję w szczelnie zamkniętym pojemniku.