Po świętach szerokim łukiem omijałam kuchnię i przebywanie w niej ograniczało się jedynie do absolutnej konieczności. Najpierw przygotowania przedświąteczne, a następnie przedłużająca się do Nowego Roku konsumpcja wszelkiego rodzaju pyszności i smakołyków wywołała ogromną potrzebę choćby kilkudniowego postu. Zakończył się on oczywiście w weekend pysznym ciachem. Jego największym plusem jest to, iż robi się gp baaaardzo szybciutko. Niestety równie szybko znika. ;)
Białkowiec z makiem wielokrotnie już ratował pozostałe białka z jajek od zmarnowania się. To banalnie proste i szybkie w przygotowaniu ciasto. A mimo to bardzo dobre. Można je podać podczas Świąt Bożego Narodzenia (u mnie jest w każde święta) jak również podczas wizyty niespodziewanego gościa.
Przepis na Białkowiec z makiem
Składniki:
1 szkl. mąki pszennej typ 480
1 szkl. cukru (ja dodaję 0,75 szkl.)
1 szkl. maku
1 szkl. białek
250 g masła
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
rodzynki (opcjonalnie)
Masło rozpuszczam w rondlu i studzę (o tej porze roku wystawiam je na balkon – szybciej stygnie).
Przygotowuję formę 12/25 cm. Wykładam ją papierem do pieczenia. Odstawiam.
W pierwszej misce mieszam ze sobą suche składniki: mąkę, cukier, mak i proszek do pieczenia.
W drugiej misce ubijam białka na sztywną pianę.
Do pierwszej miski z suchymi składnikami wlewam ostudzone masło i mieszam. Następnie dodaję ubitą pianę z białek i delikatnie mieszam łyżką.
Możecie dodać jeszcze garść rodzynek (dokładna ilość według uznania – powiedzmy, że maksymalnie 0,5 szklanki). Rodzynki zalewam wrzątkiem, odcedzam na sitku i obtaczam w odrobinie mąki pszennej. Następnie dodaję do ciasta i mieszam.
Ciasto delikatnie przekładam do formy. Wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę przez około 50 minut, do tzw. suchego patyczka.
Smacznego!