Miałam Wam zamiar dziś pokazać ciasto pełne orzechów włoskich z dżemem brzoskwiniowym. Po dwóch godzinach spędzonych w kuchni efekt pracy był zaledwie poprawny. Ciasto smaczne, ale nie powala. Przepis zatem zachowam dla siebie. Aby utopić swoje smutki, zdecydowałam zrobić sobie kawę (na coś mocniejszego pora była jeszcze zbyt wczesna). A skoro zimą wyjątkowo ciągnie mnie do bardziej tłustych, sycących dań, pomyślałam o kawie Flat White. Uwielbiam jej aksamitną konsystencję. Może i Wy zechcecie ją sami zrobić?
Kawa Flat White pochodzi z Australii i Nowej Zelandii. Składa się z jednej albo dwóch porcji espresso i tłustego mleka. Tak, tak... Tłuste mleko musi być. Nie ma tu opcji dietetycznej. Chude mleko nie zda egzaminu. Mleka nie wolno za bardzo spienić. Powierzchnia powinna być gładka, płaska (jak to sugeruje nazwa), bez sztywnej piany.
Flat White
Składniki na 1 filiżankę:
60 ml espresso
ok. 100 ml tłustego mleka
Do filiżanki wlewam espresso.
Tłuste mleko delikatnie spieniam i podgrzewam do temperatury 60 – 70°C. Następnie potrząsam garnuszkiem tworząc w mleku delikatny wir, aby zniknęły pęcherzyki powietrza i sztywna piana. Mleko powinno być gładkie i błyszczące. Od razu wlewam je do filiżanki z espresso. Gotowe :)
bezcukru